W Polskich miastach jest blisko 46 tys. pustostanów. Leżące odłogiem lokale to często łakomy kąsek – media co jakiś czas opisują historie zajęcia pustych mieszkań przez tak zwanych dzikich lokatorów. Jakie mogą być skutki prawne takiego działania?
Co do zasady, należy przyjąć, że samowolne zajęcie mieszkania jest działaniem nielegalnym, ponieważ narusza cudze prawo własności. Nawet jeżeli mieszkanie było puste przez jakiś czas, nie oznacza to, że jest ono nieużywane lub w przyszłości nie zostanie zajęte. Podobnie dzieje się w przypadku samowolnego zajęcie mieszkania komunalnego, które także posiada swojego właściciela – jest nim gmina.
Konsekwencje jakie rodzi samowolne zajęcie mieszkania, to przede wszystkim roszczenia właściciela o zwrot nieruchomości oraz odpowiedzialność odszkodowawcza. Jak wskazuje art. 18 ustawy o ochronie praw lokatorów, osoby zajmujące lokal bez tytułu prawnego są obowiązane do dnia opróżnienia lokalu co miesiąc uiszczać odszkodowanie.
Przeczytaj także artykuły o tym, kto może eksmitować, jak eksmitować członka rodziny oraz czy jest możliwa eksmisja lokatora z mieszkania własnościowego.
Bezumowne korzystanie z mieszkania rodzi też określone konsekwencje w przypadku eksmisji. Jest to jeden z niewielu przypadków, gdy dopuszczalna jest eksmisja „na bruk”, czyli bez gwarancji innego lokalu. Nie obowiązuje też okres ochronny lokatorów (więcej informacji w artykule o okresie ochronnym). Dopiero od niedawna i w szczególnie uzasadnionych przypadkach sąd może lokatorom korzystającym z lokalu bez tytułu prawnego, przyznać prawo do lokalu socjalnego.
A co gdy otrzymamy pozew o eksmisję? Przeczytaj jak odpowiedź na pozew o eksmisję.
W internecie często można natrafić na pytania, jak zająć pustostan i czy to legalne. Są one problematyczne z kilku powodów. Podstawowym jest brak w polskim prawie definicji pustostanu. Wobec tego, potocznie przyjąć można, że pustostanem jest lokal, który z jakichś przyczyn stoi nieużywany i niezamieszkany oraz nie widać, by ktoś się nim interesował. Innymi słowy, wygląda na porzucony. Czy to jednak wystarczające przesłanki, by można było się wprowadzić do takiego pustego mieszkania lub lokalu? Niekoniecznie.
Polskie prawo nie przewiduje możliwości, by nieruchomość pozostawała bez właściciela. Ostatecznie, jeśli np. ostatni właściciel umrze bez spadkobierców, własność przechodzi państwo. Dlatego zajmowanie lokalu bez tytułu prawnego ma konsekwencje w postaci naruszenia prawa własności. A to z kolei prowadzić może do wielu kolejnych następstw, np. roszczeń o zwrot lokalu, eksmisji, a nawet odpowiedzialność odszkodowawczą. To jednak teoria. W praktyce musi znaleźć się ktoś, kto do takiej odpowiedzialności nas pociągnie czyli właściciel lub zarządca. A do tego może, ale – skoro nieruchomość jest porzucona – dojść wcale nie musi.
W grę wchodzi tutaj instytucja zasiedzenia, która po odpowiednim czasie – 20 lat w dobrej wierze i 30 lat w złej wierze (czyli np. gdy wiedzieliśmy, że nieruchomość do kogoś należy) i przy określonych warunkach (np. porzucenie nieruchomości przez właściciela) pozwala nabyć do niej prawo własności. Niemożliwe jest jednak zasiedzenie lokalu komunalnego lub innych nieruchomości należących do gminy.
Przeczytaj także artykuł o eksmisji z lokalu komunalnego i socjalnego.
Szczególną odmianą zajęcia pustostanu jest squatting. Squaty (lub skłoty) to nieruchomości zajęte przez mniej lub bardziej zorganizowane grupy, które często prowadzą „wolny tryb życia” lub wyznają poglądy anarchistyczne. A co za tym idzie, skłotersi często swoje postępowanie tłumaczą walką z systemem, „uwalnianiem mieszkań”, walką z konsumpcjonizmem i polityką neoliberalną.
Sqatting najczęściej dotyczy dużych lokali, jak stare budynki poprzemysłowe, kamienice czy magazyny.
W squatach mieszkańcy organizują działalność kulturalną czy społeczną. Jednak w świetle prawa ich zachowanie to dalej samowolne zajęcie lokalu mieszkalnego. Dodać można, że w wielu krajach sqatting jest uznawany za przestępstwo.
Samowolne zajęcie mieszkania czy pustostanu to działanie ryzykowne, bo prawo nie jest przychylne dla dzikich lokatorów. Warto pamiętać, że właściciel zajętej nieruchomości może domagać się odszkodowania, a w przypadku eksmisji nie ma taryfy ulgowej – może skończyć się eksmisją „na bruk”.